Szpital

Ashley

Ashley weszła do szpitala. Po chwili przybiegła do niej anestezjolog.
- Szybko! Potrzebujemy Cię na operacyjnej!
Dziewczyna szybko założyła na siebie fartuch i pobiegła wraz z lekarką na salę operacyjną.

Jake

Z racji, że kawiarenka była niedaleko, Jake dosłownie za chwilę był w szpitalu. Szybko zmienił ubranie, zawiązał czepek na głowie i pobiegł na salę.
- Twój asystent zaszył mu chustę w płucu! - krzyknęła siostra oddziałowa krzątając się po sali. Jake natychmiast wziął pacjenta na salę operacyjną.

Ashley

Po skończonej operacji. Ash wyszła z sali i usiadła przy najbliżsyzch krzesłach...

Ashley

Ash skończyła pracę. Przebrała się i poszła na spacer...

Nick

Nick wszedł do szpitala.
- Dzień dobry czy jest może pani Silence? - zapytał pielęgniarkę przy recepcji.
- Nie, ale zostawiła dla pana skierowanie na prześwietlenie płuc...
Nick poszedł na prześwietlenie. Po badaniu miał pozekać około godziny żeby poczekac na wynik. Po chwili zawołał go lekarz do gabinetu...
- Dzień dobry, bardzo dobrze że ma Pan jako pilne to prześwietlenie... Gdyż...
- Tak? Cos jest nie tak?
- Niestety, ale tak. Ma Pan nowotwór... Wymiary 5,5x5 cm, raczej nie operacyjny gdyż mieci się przy żyle aortalno-płucnej. Ale to wszystko rozstrzygnie się w najbliższych czasach, po wsyzstkich badaniach.
- Dobrze... Dziękuje - wyszedł.

Ryan

Ryan wbiegła do szpitala. Szybko pobigł do apteki.
"Błagam, nie spóźnie sie"- powtarzał w myślach. Na szczescie kierownik tez sie spoznil. Stanął za ladą.

Ashley

Ash weszła do budynku, założyła "fartuch" i poszła na obchód.

Ashley

Ash gdy juz skończyła obchód weszła na chwilę do gabinetu jej przełożonego. Nie było go w gabineciem lecz zobaczyła że na biurku leży wynik Nick'a. Zajrzała do nich... i dowiedziała się że on ma raka... Była załamana... Nie wiedziała co teraz zrobić, więc szybko wzięła swoje rzeczy i wyszła.

Jake

Jake skończył wreszcie dyżur. Wiedział, że mieszka już u Blair. Wziął swoje rzeczy i wyszedł.

Ryan

Ryan przebrał się i wyszedł.

Jake

Jake był przerażony. Zostawił Blair za drzwiami izby przyjęć. Po chwili wyszedł lekarz.
- Gratuluję. Zdrowa, sześciotygodniowa ciąża. Termin na 6 marca. Gratuluję jeszcze raz, ale żona musi zostać u nas na obserwacji. Podłączymy jej kroplówkę, jest na sali numer osiem.

Nicole

Nicole miała umówioną wizytę z ginekologiem. Potwierdził on ciążę. Nicky nieświadomie zaczęła się uśmiechać.
- Panie doktorze... Na kiedy wypada termin?
Lekarz chwilę pomyślał, uzgodnił pewne rzeczy, aż wreszcie odpowiedział:
- Wychodzi 16 marca.. - potwierdził on tym samym słowa Alyssy.
Nicole rozmawiała jeszcze trochę z ginekologiem, umówiła się na następną wizytę i wyszła z gabinetu. Zaczęła się zastanawiać, czy Blair też tu jest. Niestety nie znalazła ani jej, ani Jake'a. Wyszła więc ze szpitala.

Blair

Blair spojrzała na Jake'a.
- Nie wiedziałam jak Ci o tym powiedzieć... - zainicjowała rozmowę, ale w tym samym momencie wszedł lekarz z kartą i wypisał dziewczynę do domu. Blair poszła, ciągnąc za sobą Jake'a.

Ryan

Ryan wszedł do apteki zmęczony, aczkolwiek zadowolony. Już dziś mógł śmiało powiedzieć "Nie jestem kawalerem". Z uśmiechem wszedł do apteki.
-Coś ty taki zadowolony- zapytał go kierownik.
-Zaręczyłem się- uśmiech nie znikał mu z twarzy.
-Naprawdę?
-Naprawdę- powiedział i pokazał zdjęcie z zaręczyn. Kierownik zamarł.
-Twoją narzeczoną jest v-ce burmistrz?- zapytał z niedowierzeniem.
-A no tak- powiedział nakładając fartuch.
-Aha...- powiedział tylko i poszedł do magazynku. Ryan przed rozpoczęciem pracy napisał jeszcze sms-a do Aly i stanął za okienkiem.

Ashley

Ash zaparkowała na parkingu. Najpierw weszła do apteki by odebrać potrzebne leki do szpitala. Przywitała się z Ryan'em, wzięła leki i poszła na oddział. Przebrała się i zaczęła swoją pracę.