ul.Słoneczna 57- Blair Waldorf

Blair

Blair wprowadziła samochód pod zadaszenie i wyszła do domu. Rzuciła kluczyki na szafkę i rozłożyła na podłodze atlas i notatki z lekcji.Zaczęła pisać referat.

Blair

Blair się obudziła. Jak zwykle miała wrażenie, że się spóźnia. Zapaliła papierosa, zrobiła sobie kawę i wybiegła na górę. Ubrała się w białą koszulkę na ramiączkach, zielone materiałowe bojówki i szary sweterek:

Wzięła torebkę, dopiła kawę, wrzuciła notatki i referat do torby. Wsiadła do samochodu i odjechała.

Blair

Blair zajechała pod zadaszenie i weszła do domu. Rzuciła torby na kanapę, zdjęła sweter i włączyła telewizor. Zrobiła sobie na obiad placki ziemniaczane z sosem tzatziki, wzięła kawę i zabrała się za naukę.

Blair

Dziewczyna obudziła się z głową na zeszytach. Znowu zasnęla na siedząco.. potrzebowała zdecydowanie więcej odpoczynku. Szybko ubrała się w dżinsy i sweter:

zawiesiła na szyi ulubiony wisiorek i spsikała się perfumami. Zrobiła szybko makijaż, poprawiła fryzurę i chwyciła torbę. Postanowiła zajrzeć do Alyssy. Zamknęła drzwi od domu i wyjechała.

Blair

Blair wróciła na chwilę do domu. Zadzwoniła do aquaparku, wzięła swój ręcznik i kostium, wrzuciła do sportowej torby i wyszła.

Blair

Blair wróciła do domu. Z nieba lał się za kołnierz lodowaty płyn, szybko wyskoczyła z samochodu i przebiegła do domu. Tam rozpakowała zakupy, zajęła się wyciąganiem mokrego kostiumu z torby i rozwiesiła go w pralni w piwnicy. Potem wzięła książki i notatniki, zrobiła sobie herbaty i usiadła na kanapie przed telewizorem by się pouczyć.

Blair

Blair skończyła wypisywać wszystkie swoje zagadnienia do sprawdzianu na kartce. Postanowiła się przejsć pomimo deszczu, albo wypić jakąś kawę na mieście. Ubrała się w rajstopy, na to szorty khaki i błękitną koszulę:

Na wierzch założyła marynarkę, buty to krótkie kozaczki. Chwyciła torbę i wyszła.

Blair

Blair wróciła do domu i rzuciła torbę na stołek w przedpokoju. Zdjęła półbuty i żakiet, usiadła na kanapie i włączyła telewizję. Miała ochotę pooglądać coś głupiego i oderwać się od ciagłego zakuwania.

Blair

Blair usłyszała sygnał sms'a. Zwlekła się z kanapy, poszła do torebki i wyciągnęła swojego Sony Ericssona. Odebrała sms'a od Jake'a. Zapraszał ją do siebie. Blair szczerze mówiąc nie miała ochoty znów spacerować po lodowatym wietrze. Zadzwoniła z zapytaniem, czy to Jake nie mógłby do niej wpaść.

Jake

Jake stanął pod drzwiami dziewczyny. Dom wyglądał na ładny i zadbany. Podszedł bliżej i zadzwonił.

Blair

Blair spojrzala przez wizjer. Tak, to był Jake! Szybko popędziła do łazienki, poprawiła makijaż i pospiesznie przeczesała włosy. Przebrała się w czarne spodnie rurki, czarną koszulkę na ramiączkach i liliowy sweter bezrękawnik z boucle

. Otworzyła drzwi.
- Hej, wejdź.

Jake

Jake zdał sobie sprawę, że dobre kilka minut stał i gapił się bezczelnie na Blair. Ale była tak zachwycająco śliczna, sama w sobie, i jeszcze w tym ubraniu...wszedł do środka i wręczył jej pudełeczko.
- Zapewne znając kobiety jesteś na diecie, ale to ciasto jest oszałamiająco smaczne.. - zażartował ściągając buty.

Blair

Blair zaśmiała się. W ustach Jake'a nawet ten dowcip brzmiał jak największy komplement.
- Zaraz ukroję, a specjalnie dla ciebie powiem, że nie jestem na diecie!

Jake

Jake usiadł na krzesełku przy Blair i podziwiał jej miękkie ruchy. Patrzył, jak jej dłonie delikatnie nakładają kolejną porcję ciasta na paterę. Podała mu talerz.
- Jesteś zachwycająca, wiesz?

Blair

Blair poczuła jak przerażający rumieniec wypływa na jej twarz.
- Dziękuję. Masz ochotę na coś do picia? Kawa, herbata, sok, może coś mocniejszego?