Dom Nicole Walker

Nicole

Dom Nicole Walker. Mały, ale za to jaki przytulny. W środku pomalowany na odważne, mocne kolory, w których Nicole doskonale się czuje. Niestety mieszka w nim sama.

Nicole

Nicole podjechała pod swój nowy dom. Pierwszy raz widziała go na żywo, wcześniej tylko na zdjęciach. Otworzyła drzwi i władowała się z bagażami. W środku był dokładnie taki, jak go opisywał sprzedawca. Rozpakowała się, zadzwoniła do przyjaciela, który został w Texasie, przebrała się i zrobiła kawy. Usiadła w nowym fotelu i odpoczywała po podróży.

Nicole

Nicole wygrzebała ze swojej torby koszulkę i spódniczkę, po czym przebrała je i wyszła z domu, w celu poznania swojego nowego miasta.

Nicole

Nicole weszła do domu wraz z nowym kotem. Odłożyła zakupy na bok, a zwierzaka wzięła na ręce i posadziła sobie na kolana, siadając wcześniej w wygodnym fotelu. Dziewczyna głaskała kota, a ten miło odpowiadał mruczeniem.
- Jak by cię tu nazwać, co? - uśmiechała się, widząc jak mały tygrysek rozgląda się po mieszkaniu. Nagle przez myśl Nicole przeszło proste imię: "Kitty". - A więc będziesz Kitty. - zakomunikowała szeptem Nicky. Kitty zeskoczyła z kolan kobiety i poszła 'zwiedzać' mieszkanie. Nicole poszła za nią.

Nicole

Dźwięk smsa brutalnie obudził Nicole z biegania po domu za Kittym. To była jej siostra, Cindy. Natychmiast zadzwoniła, żeby upewnić się czy w domu wszystko dobrze. W zasadzie z rodziny pozostała jej już tylko Cindy, która zamieszkała w Anglii wraz z mężem, synkiem i córką. Po kilku minutach i zakończonej rozmowie, Nicole postanowiła wyjść gdzieś jeszcze wieczorem. Chwyciła za bluzę i wyszła z domu.

Nicole

Nicole weszła do domu, obładowana zakupami. Rozpakowała je w kuchni i poszła szukać Kitty'ego. Spał spokojnie w fotelu, więc aby mu nie przeszkadzać Nicky wróciła do kuchni i nasypała mu do miseczki trochę jedzenia (o dziwo już wszystko zjadł!). Wzięła szybki prysznic, ubrała się w swoją lekką, fioletową bluzkę i jeansy, umalowała się, po czym wyszła z domu.

Nicole

Nicole weszła do domu. Chwilę oglądała telewizję, jednak zaraz od tego oderwała ją Kitty, która śmignęła przed jej oczami. Nicky zadowolona zauważyła jak to Kitty wysoko umie skakać, w pogoni za swą piszczącą zabawką-myszką. Kiedy jednak zmęczony kot zwolnił trochę, chwycił swą 'zdobycz' w obie łapki i położył się na ziemi, Nicolette przyglądając się jej również poczuła zmęczenie. Przebrała się więc w koszulkę nocną, wcześniej zaglądając do kalendarza. Niestety ten dzień zbliżał się wielkimi krokami i już nie mogła na to poradzić. W końcu urodziny to urodziny. Rozpuściła włosy i położyła się spać, wcześniej głęboko rozmyślając...

Nicole

Nicole otworzyła oczy. W pierwszej chwili, patrząc na swój pomarańczowy sufit, w ogóle nie wiedziała gdzie jest, jednak zaraz zorientowała się, że to jej własna sypialnia. "3 dni, a ja jeszcze się nie przyzwyczaiłam?!". Westchnęła głęboko.. Wstała i umyła się. Następnie wygrzebała z szafy czerwony top i spodnie, zeszła na dół, gdzie zjadła lekkie śniadanie, nakarmiła Kitty'ego i związała włosy. Wyszła z domu.

Nicole

Nicky weszła do domu. Dzięki Bogu Alyssa wzięła za nią robotę w jej urodziny. Chyba wypadało się odwdzięczyć? Postawiła pudło z ciastem w kuchni, a sama wzięła szybki prysznic i przebrała się. Usiadła w salonie, pisząc smsa. Potem wyjęła gazetę i zaczęła czytać.

Alyssa

Aly poprawiła sukienkę, stanęła przed rzwiami i zapukała.

Nicole

Nicole odebrała smsa. Wiedząc, że pierwszy gość już w drodze poszła do sypialni i nałożyła czarny komplecik (bluzka, spódniczka). Rozczesała włosy i związała je klamrą. Poszła na dół, rozpakowując z pudła tort.
W pewnym momencie Nicky usłyszała pukanie. Otworzyła drzwi.
- O, Aly! Wchodź! - zaprosiła Alyssę gestem ręki do środka.

Alyssa

-Kochana, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Życze ci duzo zdrówka i szczescia nie tylko w miłości- usciskała dziewczynę i podała ładnie zapakowaną paczuszke z taka zwartoscią

Nicole

- Jezu, Aly! Przecież nie musiałaś się na mnie aż tak dużo wydawać! Wielkie dzięki! - uścisnęła przyjaciółkę. - Chodź, tort czeka.. Jesteś dopiero pierwszym gościem, więc jest jeszcze cały - zaśmiała się.

Alyssa

-Moze na twoich urodzinach, wreszcie kogos poznam. Aha i jeszcze jedna niespodzianka. Sprawdziłam tego Sam'a. Tak to twój siostrzeniec- usmiechnela sie przekazujac radosną nowinę.

Nicole

- Naprawdę? Aly, dzisiaj przynosisz same dobre nowiny! Koniecznie muszę go poznać... Dzięki! - Nicole rozpierała energia. Przytuliła serdecznie Alyssę. Bardzo się 'ocuciła' na myśl o tym, że Sam jest w mieście, w Domu Dziecka... - Ciekawe jak wygląda ten mały... Nie mogę się doczekać, żeby go zobaczyć!