Dom Alyssy Shany

Nicole

- Nie, pamiętam. Była wzmianka o ginekologu, pewnie tam się wybrali. A swoją drogą pewnie fajnie się z nami plotkuje, co, Liam? - zaśmiała się. Dobry humor już jej wracał.

Liam

- Masz rację, dawno nie miałem okazji z nikim poplotkować - zaśmiał się razem z Nicky. Swoją drogą Nicole i Bea ładnie wyglądały, gdy się śmiały, wcześniej u żadnej nie zwrócił na to uwagi.

Nicole

Nicole zobaczyła, jak Liam przygląda się jej i Bei, więc lekko spoważniała, jednak nie przestawała się uśmiechać.
- Jak to nie? Nie wierzę, żeby faceci nie mieli czasem potrzeby obgadania czegoś, albo kogoś! - znów się zaśmiała.

Liam

- Pewnie i mają. Z tym że ostatnie moje dni spędzone w Walsall nie minęły na rozmowach z kumplami..

Nicole

- Nie? Dlaczego? Ale chyba nie miałeś z nimi 'na pieńku', hm?

Liam

- Nie, to nie tak.. Ale to dłuższa historia, w ogóle nie nadaje się na przyjęcie urodzinowe - po chwili powagi znów się uśmiechnął, czekając aż dziewczyny zrobią to samo. Nie chciał im psuć humoru swoją historią.

Nicole

- Skoro nie chcesz mówić to nie, nikt nie będzie cię zmuszał - także się uśmiechnęła. Może to i było wścibskie, ale ciekawiło ją, dlaczego historia Liama nie nadawała się na przyjęcie urodzinowe.

Liam

Liamowi ulżyło, jednak widząc minę Nicky domyślał się o co jej chodzi. Wysłał jej minę, z cyklu "Opowiem kiedy indziej" i uśmiechnął się, by nie wyglądało to podejrzanie wśród innych.
- A może wy opowiecie coś o swojej historii?

Nicole

Nicole zamyśliła się chwilę.
- U mnie to nie było nic ciekawego. Szkoła, studia, przyjaciele, miłości, rodzina. Normalnie. A kiedy dowiedziałam się, że odbudowują miasto, wiele się nie zastanawiałam, tylko przyjechałam. W dzieciństwie często tu bywałam..

Liam

- Ja do miasta trafiłem przez przypadek. I to chyba szczęśliwy przypadek - uśmiechnął się do Nicky, jednocześnie przyglądając się jej. - Pierwszy lepszy samolot i przyleciałem tu..

Nicole

- Podziwiam. Ja bym tak nie potrafiła.
Nicole trochę peszył wzrok Liama. Odwróciła więc wzrok, który trafił na zegar.
- Już tak późno? Chyba się trochę zasiedziałam. W takim razie... Będę się już zbierać - stwierdziła bez namysłu i już zaczęła zbierać swoją bluzę i torbę.

Liam

- Nicky... Naprawdę musisz już iść? - zaczął trochę nieśmiało, jednak zaraz wziął się w garść. - Spójrz tylko, wszyscy goście jeszcze siedzą i się bawią. Nie możesz zostać z nami? Chyba nic cię nie goni?

Nicole

Nicole odłożyła torbę. Spojrzała dookoła, jak jej powiedział Liam. Właściwie to rzeczywiście, wszyscy ciągle jeszcze siedzieli na swoich miejscach.
- Właściwie to masz rację, nie mam żadnych planów, ani na dziś, ani na jutro. Mogę jeszcze trochę zostać. Skoro nikt się jeszcze nie rusza..

Liam

Liam uśmiechnął się.
- Dzięki - palnął, trochę bez zastanowienia. Zaraz jednak tego pożałował, nie wiedząc co sobie o nim pomyśli Nicky.

Nicole

Nicole zdziwiła się trochę zachowaniem Liama, jednak zaraz się uśmiechnęłą, rozbawiona sytuacją.
- Przecież nie masz za co mi dziękować.