ul.Słoneczna 59- Beatriz Aguilar

Beatriz

Beatriz weszła do domu rozmyślając o niespodziewanym spotkaniu. Umyła się porządnie i przebrała w koszulę nocną. Położyła się do łóżka i po półgodzinie zasnęła.

Beatriz

Bea obudziła się, przeciągnęła w łóżku i po chwili poszła do łazienki. Wyciągnęła z szafy spódniczkę i brązową koszulkę, szybko się ubrała i zeszła na dół. Zjadła śniadanie i usiadła do komputera. Wtedy przypomniało jej się wczorajsze spotkanie. Zastanawiała się, czy jeszcze się spotkają, bez wpadania na siebie.

Beatriz

Bea stwierdziła, że powtórzy sobie coś dopiero wieczorem. Ubrała brązowy polar, spódniczkę przebrała na dzinsy i wzięła torebkę. Raźnym krokiem poszła wzdłuż ulicy.

Beatriz

Dziewczyna w dobrym humorze weszła do domu. Rozebrała się, wskoczyła w koszulę nocną i poszła spać. Zapomniała o egzaminie. Myślała już tylko o piątku... "Przeznaczenie czy zbieg okoliczności" - te słowa słyszała wciąż w głowie. Po jakimś czasie zasnęła.

Beatriz

Domem przy ulicy Słonecznej 59 wstrząsnął przeraźliwy krzyk, następnie rozległo się dudnienie. A potem potok niecenzuralnych słów. 15 minut później ponownie dudnienie, a po kolejnych 10 minutach Beatriz wypadła z domu i popędziła do samochodu. Ruszyła z piskiem opon.

Blair

OOC: CO SIĘ STAŁO? O_O

Alyssa

OOC: Ej, co jest?

Beatriz

OOC: dziewczę się ściśnieniowało xD trzeba dodać czasem trochę dramatyzmu, a nie suche fakty, hehe ;D

Beatriz

Bea weszła zadowolona do domu. Przebrała się w normalne ciuchy i usiadła przy komputerze. Sprawdziła pocztę - znowu nic, prócz reklam i spamów. Postanowiła sama napisać. Napisała wiadomość i już miała wysłać, gdy pomyślała "Przecież to i tak ich nie obchodzi. Nikogo nie obchodzi. Zrobiłam wszystko nie tak, według nich. Co więc da pisanie?" Zamknęła okienko z tekstem. "Mam to gdzieś. Jak sobie o mnie przypomną, to sami napiszą. Albo jak skończę studia. Wtedy do nich napiszę." Beatriz wstała i udała się do łazienki. Po kilkunastu minutach wyszła przebrana w piżamę i poszła spać.

Beatriz

Beatriz obudziła się, po wszystkich porannych czynnościach wyszła z domu.

Beatriz

Dziewczyna weszła do domu. Miała dobry humor. Znalazła w lodówce coś do jedzenia i udiadła przed tv. "Już prawie piątek" pomyślała z uśmiechem. "Na dodatek dostałam 5 z egzminu... To naprawdę dobry tydzień."

Beatriz

Bea ubudziła się na kanapie. "Jak zwykle." pomyślała idąc do łazienki. Potem ubrała się i zjadła śniadanie. Wzięła torebkę i wyszła.

Beatriz

Beatriz wróciła do domu. Spojrzała na zegarek. "Czas się przygotować..." poszła do łazienki, a potem ubrała się w

.
- No tak, jak zawsze się spóźnię... - mruknęła do siebie Bea wychodząc z domu.

Beatriz

Beatriz ze Steve'em weszli do domu.
- Tu mieszkam. Może nie jest jakoś wyjątkowo, ale zawsze coś. Na górze jest łazienka i wolny pokój, pokażę ci. - poprowadziła go na górę i wskazała drzwi.

Stephen

- Nie jest źle. Ale trzeba przyznać, że jest mocno...ubogi w meble - powiedział ze śmiechem Stephen widząc w pokoju jedynie łóżko i szafkę. - Ale za to jaka właścicielka...