ul.Słoneczna 41- Liam Heitman

Nicole

Dom jednorodzinny, wolno stojący, parterowy, z wbudowanym garażem. Jest idealny dla rodziny 3-4-osobowej. Budynek stanowi prostą, zwarta bryłę, przekrytą dachem wielospadowym. Bryłę budynku wzbogaca bryła pokoju dziennego z tarasem, który jest miejscem wypoczynku niezależnie od warunków atmosferycznych.

Liam

Liam wszedł do niedawno kupionego domku. Na oko wydawał się sympatyczny. Wnętrze wywarło na nim takie same wrażenie. Czuł, że będzie mu tu dobrze. Rozpakował się i zrobił małą kolację. Dotarła do niego wiadomość o dostaniu pracy. Był szczęśliwy jak nigdy! Postanowił jeszcze tego wieczora gdzieś wyjść i trochę pozwiedzać swoje nowe miejsce zamieszkania. Wyszedł więc z domu.

Liam

Liam wszedł do domu. Zmęczony położył się spać.

Liam

Chłopak otworzył oczy. Spojrzał która godzina. "No tak, praca!" pomyślał. Szybko wstał, ubrał się w coś porządnego i wyszedł z domu, chwytając wcześniej swoją torbę.

Liam

Liam dotarł do swojego domu. Wszedł do środka. Czuł się ciągle nie wyspany, więc położył się spać.

Liam

Liam nie spał długo. Po prostu nie mógł. Jego głowę wypełniało tysiące myśli. Postanowił się przebrać i zjeść coś. Tak też zrobił. Po tych czynnościach wyszedł z domu.

Liam

Liam wszedł do domu, będąc w siódmym niebie. Nie miał wątpliwości, Nicole była tą kobietą, którą szukał. Nie była idealna, ani święta... Czasem się nawet obrażała. Ale była kochana, zabawna i piękna. Jej zalety mógł sobie jeszcze długo wymieniać. Zjadł kolację i usiadł przed telewizorem.

Liam

Właśnie skończył się film, który Liam oglądał. Nie miał pomysłu na nic do roboty. Wziął więc czyste i suche ubranie, na to polar i wyszedł z domu.

Liam

- Tu mieszkam - Liam pokazał dłonią swój dom Nicole. - Chodź. Napijemy się czegoś ciepłego i już nie będzie ci tak zimno - uśmiechnął się. Weszli do domu, a Liam natychmiast udał się do kuchni. Po chwili wrócił z dwoma kubkami ciepłej herbaty.

Nicole

- Dzięki.. - powiedziała Nicky, po odebraniu swojego kubka. Wypiła dwa łyki. - No... Od razu lepiej - uśmiechnęła się.

Liam

- Chodź, nie stójmy tak w przejściu. - pokazał jej wolną ręką salon. Sam także tam się udał i usiadł na kanapie.

Nicole

- Miło się tu urządziłeś... - stwierdziła, rozglądając się dookoła. Usiadła obok niego, uważając jak tylko się da na herbatę, by niczego nie wylać.

Liam

- Nie musisz być taka ostrożna. I tak czeka mnie jeszcze parę pudeł do rozpakowania i dom do wysprzątania. Jedna plamka więcej niczego nie zmieni - wolnym ramieniem objął Nicky.

Nicole

- E tam, ja wiem swoje. Wiem jak to trudno schodzi, a jak ty sobie z tym nie poradzisz to ja postaram się wysprzątać. - uśmiechnęła się. Dopiła herbatę i odłożyła na stolik. - Całe szczęście udało mi się bez rozlewania - zaśmiała się.

Liam

- O nie, ty na pewno nie. - pocałował Nicky w główkę. - Musisz o siebie dbać.