Gabinet Alyssy Shany

Nicole

To tutaj możesz przyjść z problemem, dotyczącym miasta, bo to właśnie w tym gabinecie urzęduje v-ce burmistrz StarCity!

Dezire

Dez weszła do biura. Nikogo jeszcze nie było, dlatego zajęła swoje miejsce przy biurku, trochę rozejrzała się po biurze, włączyła komputer i przejrzała papiery leżące na jej biurku. Wszystko starnanie ułożyła i czekała na przyjście szefowej.

Dezire

Dez postanowiła zrobić sobie małą przerwę, trochę zgłodniała. Wzięła torebkę, zamknęła gabinet i wyszła.

Dezire

Dez wróciła do biura, zajęła stanowisko sekretarki i zapliła papierosa. Niedawno była tutaj nowa, a teraz ma dom, pracę -zaczęła nowe zycie. To miasto jej się podobało.-Dosyć lenistwa, do roboty. Klasnęła w ręce i zajęła się uporządkowywaniem aktów właśności i kupna. Kiedy skończyła, sprawdziła jeszcze czy wszystko gra, zgasiła komputer, posprzatała na biurku, ułozyła segregatory i wyszła z biura. -Na dzisiaj koniec.-powiedziała. Była z siebie zadowolona, minął pierwszy dzień pracy.

Alyssa

Alyssa weszła do biura.
-No tak spóźniłam się- westchnęła i usiadła za biurkiem- Co my tu mamy? Jak dużo formularzy mieszkańców, a ile podań o pracę! Dziś będzie duuużo roboty- powiedziała do siebie i zabrala sie do pracy.

Alyssa

Alyssa sprawdziła jeszcze wiadomość o tym chłopcu. Wyszła z biura.

Dezire

Dez weszła do biura. Wyłożyła kupione drożdżówki z jagodami na talerz. Zaparzyła dwie kawy w ekspresie, jedną położyła na biurku szefowej. Zajęła się papierami, narazie podań o pracę i adopcję nie było, więc zabrała się za spis mieszkańców. Wprowadziła ich dane do foldera na komputerze. Przejrzała parę segregatorów, potem poukładała je. Znalazła jeszcze parę dokumentów do podpisu, przejrzała je i połozyła szefowej na biurko. Sporządziła bardzo dokładnie wykaz zatrudionych mieszkańców i ilości ich wypłat ze skarbu miasta. Papiery również połozyła na biurku v-ce burmistrza. Usiadła w końcu przy swoim biurku, zjadła jedną drodżdżówkę, wypiła kawę i znów mogła się brać do roboty.

Dezire

Dez uporządkowała papiery, wyłączyła komputer, umyła szklanki i zapaliła papierosa. Popatrzyła na zegarek - Dobra, na dzis skończyłam pracę...- powiedział tryumfalnie i zaczęła się zbierać. Wykonawszy wszystkie swoje obowiązki wzięła rzeczy i wyszła z biura.

Alyssa

Alyssa zaparkowała pod budynkiem i wbiegła do biura. Wzięła dokumenty które zostawiła jej Dez. Zaczęła wszystko czytać i podpisywać.

Dezire

Dez wbiegła do biura.
-Witaj Aly! Przepraszam za spóźnienie, zaspałam.-powiedziała do Alyssy wyraźnie zaniepokojona. Szybko wypakowała swoje rzeczy na biurko i zabrała się za robotę. -Może masz ochotę na kawę?-zapytała i wlała swieżą kawę prosto z ekspresu do kubków. Jedną podała Alyssie, a drugą sama wypiła. Głowa jej pękała, ale musiała jakoś przetrzymać te męki. Zaczęła wykonywać papierkową robotę -Uzbierało się tego...

Alyssa

Alyssa zauważyła zaniepokojenie Dez.
-Dezire nie musialaś dziś przychodzić, miałaś impreze- uśmiechnęłą się- Widze że nie czujesz sie najlepiej. Wracaj do domu, dziś nie ma dużo roboty- odpowiedziała popijając kawę.

Dezire

-Nie, no albo lepiej wrócę. Dzięki i naprawdę przepraszam...- powiedziała. Zebrała swoje rzeczy wzięła torebkę i wyszła. - Miłego dnia-rzuciła w stronę Alyssy.

Alyssa

Alyssa uśmiechnęła się. Dokończyła pić kawę i umyła filiżankę. Jeszcze chwile popracowała, po czym wsiadła do samochodu i odjechała.

Dezire

Dez weszła do biura zmoczona. Powiesiła płaszcz na wieszaku, rozłożyła się na biurku, zrobiła kawę i podała na biurko Alyssie. Popatrzyła przez okono. Padał deszcz i robiła się wielka chlapa. Usiadła przy swoim stanowisku i zabrała się za robotę.

Dezire

Dezire przejrzała ostatnie dokumenty i z radością patrząc na zegarek stwierdziła, że może już wyjść, połozyła zieloną teczkę na biurku Alyssy, umyła kubki, wyłaczyła komputer i jeszcze raz wszystko objęła wzrokiem. Zabrała torebkę, włożyła lekki płaszcz i wyszła z biura.