Dom Nicole Walker

Nicole

Nicole spojrzała na Alyssę. Chwilę się zamyśliła.
- Nie chciałabyś wiedzieć, uwierz mi... Co ze mnie za durna dziewczyna!

Alyssa

-Nicole, potwierdze albo i nie jak mi powiesz co zrobilas!- mowila pocieszajaco do dziewczyny.

Nicole

- Hmm... Sama nie wiem od czego zacząć - przestała już płakać. Spojrzała w ścianę, jednak po chwili się odezwała. - Josh pojechał ze mną, wiesz? Świetnie się bawiliśmy, poznałam go z moją rodzinką. Bawiłam się z dzieciakami, gadałam z siostrzyczką, a on gadał z mężem Cindy, albo z nami.. I była impreza... Cindy ją urządziła... I..i.. - znowu załkała. - Chyba się domyślasz, hm? Ciężko tak o tym mówić...

Alyssa

Alyssa domyślała sie. Nicole też nie wiedziala ze o maly wlos i to Aly by nie wpadla w ten problem. Przytulila przyjaciółkę.
-No już cicho, dasz rade! Nie płacz- chociaż jej samej łzy napływały do oczy myśląc że to mogla byc ona.

Nicole

- Boję się... - wyszeptała. - Jak to będzie jak wróci Josh. Wiesz? - starała się nie płakać, choć było ciężko - A ty? Czemu płaczesz?

Alyssa

-Nie, nic sie nie stalo- mowila ocierajac lzy. Nie chciala teraz o tym opowiadac.

Nicole

Nicole przyjęła odpowiedź Alyssy do wiadomości. Sama nie wiedziała, czemu tak o wszystkim mówi... To było takie głupie...
- Widzisz? I teraz pewnie rozumiesz jaka ze mnie nieodpowiedzialna osoba... A najgorsze jest to, że Josh chyba nie chce ze mną być tak... tak na poważnie. - wykrztusiła.

Alyssa

-Nie ty jedna jestes nieodpowiedzialna- mowila przypominajac sobie swoja i Ryana głupotę, ale minęło a u Nicky nie minie...

Nicole

- "Nie ja jedna"? - powtórzyła - A więc ktoś jeszcze znalazł się w takiej sytuacji? - spytała. Może to było głupie pytanie, ale wiedziała, że taka osoba ją zrozumie.

Alyssa

-Znaczy nic z tego nie wyszlo ale...- powiedziala na jednym oddechu Aly wiedzac ze teraz Nicole zacznie ja wypytywac.

Nicole

- Co? Aly... Ty wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć, prawda? U mnie sprawa jeszcze nie jest pewna, ale ja to po prostu... czuję. Czuję, że coś się zmieniło i nie jest tak jak być powinno normalnie...

Alyssa

-No dobrze- powiedziala Aly- Tuż po twoim wyjeździe spotkałam się z Ryanem u mnie. Swietnie nam się gadało. Postanowiliśmy wipić trochę wina. Tylko że to trochę było ciut większą ilością, i dalej chyba wiesz...-powiedziała czerwnieniąc się.

Nicole

- Nie musisz mówić dalej, jeśli nie chcesz. Doskonale cię rozumiem.. - spojrzała na Aly. - Brakowało mi rozmowy z tobą. Nikt oprócz ciebie i Cindy nie wie o.. mojej sprawie... A jak to jest u ciebie?

Alyssa

-U mnie? Zrobiłam test ciążowy, u mnie się naszczęście poszczęściło. A wiesz ze na tej imprezie u Blair co była w piątek Jake jej się oświadczył?- powiedziała ale zraaz ugryzła się w język- "Po co ja w takiej chwili o tym gadam"

Nicole

- Tak? Jake? Chyba kojarzę, widziałam papiery... Ale na żywo to go nie poznałam... No, nieźle, Blair, nieźle.. - uśmiechnęła się słabo. Przez chwilę tak trwała, jednak zaraz, gdy pomyślała o Joshu znów łzy napłynęły do jej oczu.