ul.Słoneczna 57- Blair Waldorf

Blair

Blair poddała się Jake'owi. Już za chwilę leżała w samej bieliźnie na łóżku i mocowała się z guzikiem od spodni.

Jake

Jake został w samych bokserkach. Wśliznął się pod jedwabną kapę i zaczął ściągać Blair koronkowe cudeńko sztuki bieliźnianej.

Blair

Blair o tym właśnie marzyła. Odpływała. Tak jej tego brakowało...

Jake

Jake po stosunku ułożył się obok Blair, okrył ich jedwabną narzutą.
- I odważyłas się oddać mi się...

Blair

Blair miała rozanieloną minę.
- I tak chciałabym budzić się co rano przy tobie i pić kawę przy jednym stole.

Jake

- Żaden problem - uśmiechnął się Jake. - ale rozstanie chociaż na noc dobrze nam zrobi.

Blair

Blair błądziła palcem po brzuchu Jake'a.
- Warto ponoć się rozstać. Ale tylko na noc, obiecaj.

Jake

Jake zauważył, że Blair wciąż śpi. Podniósł się, ubrał i zszedł na dół. Przygotował jajka na bekonie i sałatkę z sosem Tzatziki. Pozmywał po wczorajszej kolacji i wetknął różę między kamyki w wazoniku. Poczekał.

Blair

Blair otworzyła oczy i zaczęła dłonią szukać ciała Jake'a. Ale go nie znalazła. Szybko narzuciła na siebie szlafrok i zbiegła na dół. Rzuciła się Jake'owi na kolana.
- Wystraszyłam się, że sobie poszłeś...

Jake

Jake pogłaskał Blair po plecach. To właśnie go w niej ujmowało. Kochała go. Naprawdę.
- Jakże bym śmiał bez zapowiedzenia. Muszę Cię jednak zmartwić bo zjem śniadanie i muszę iść do pracy... - powiedział Jake i nalał kawy do dwóch kubków.

Blair

Blair napiła się kawy.
- Idealnie słodka i mleka akurat. - powiedziała i nałożyła sobie sałatki. - Ja też muszę dzisiaj iść do pracy na swój dyżur, mam wykłady na uczelni, a potem muszę się pouczyć do egzaminu...

Jake

- Dasz radę zrobić aż tyle? Chciałem Cię dziś zaprosić do kina, ale chyba nie zdążysz... - zmartwił się Jake i odstawił kubek na blat.

Blair

- Na spotkanie z tobą zdążę nawet gdybym miała latać jak z motorkiem w pupie! - zaśmiała się Blair i odstawiła swój talerz i kubek do zmywarki.

Jake

Jake poczuł się mile połechtany.
-Zaraz wrócę. - powiedział. Wziął prysznic, ubrał się i wrócił do dziewczyny. - Chyba będę zwiewał.

Blair

- Jeżeli na mnie momencik poczekasz, to pójdziemy razem. - powiedziała Blair i uciekła na górę. Wzięła prysznic, umalowała się lekko, ułożyła włosy i ubrała w czarny jedwabny top:

Do torby włożyła wszystkie potrzebne dokumenty, kostium i ręcznik.